long time no see

 

Myślałam, że mnie nie dopadnie ta przerwa, którą przechodzi chyba prawie każdy bloger, ale jednak jej nie uniknęłam. Myślę, że była ona spowodowana maturami, nadchodzącą dużymi krokami dorosłością i brakiem motywacji do czegokolwiek.
Taka przerwa jednak chyba każdemu jest potrzebna, by oderwać się od wirtualnego świata.
Przez ten czas, gdy mnie nie było zmieniło się wiele. Zrobiłam wielki krok i pojechałam z siedmioma nieznanymi mi ludźmi (byli mniej więcej w moim wieku) za granicę do pracy na pięć tygodni. Nigdy nie sądziłam, że porwę się na coś takiego zważając na to, że jestem anty-socjalna i raczej wolę swoje towarzystwo lub małe grupy, które znam. Jednak ten wyjazd otworzył mnie na ludzi i pomimo mojego jąkania nawiązałam wiele znajomości.
W między czasie dostałam się na studia, na które aplikowałam, ale nie mam pojęcia czy jest to kierunek dla mnie. Wszystko wyjdzie w praniu.
Na koniec muszę wspomnieć o niesamowitej muzyce, którą podarował mi rok 2018. Prawie cały czas wychodzą nowe albumy czy piosenki od zespołów, których słucham, a moje załamania nerwowe są za to wdzięczne.

 


Komentarze

  1. Fajnie, że wróciłaś ^^ Taka przerwa chyba każdego dopada ;)
    Podziwiam Cię, że z nieznanymi ludźmi pojechałaś za granicę ^^
    Gratuluję dostania się na studia :)
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami dobrze robi przerwa od wszystkiego. Zwłaszcza od social mediów. Można zresetować umysł :) Dobrze, że wyjechałaś z nowymi ludźmi do pracy, trzeba się asymilować z ludźmi, ludzie są super!

    mój blog: klik

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, ekstra pomysł z takim wyjazdem z nieznajomymi:) Było to coś organizowanego w sensie jakaś wycieczka czy może przypadkowo poznani ludzie w internecie którzy zgadali się na taki wypad? Widoki ekstra!

    https://redamancyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko było zorganizowane (to była grupa znajomych), a poznałam ich wszystkich w dzień wyjazdu w busie. :)

      Usuń
  4. wow w sumie wyjazd z grupa nieznajomych takiej (jak to nazwałaś) anty-socjalnej osoby brzmi trochę surrealistycznie ale to piękne, że pokonałaś swoje bariery bo to najważniejsze
    trzeba w życiu robić coś, co jest dla nas wyzwaniem a to na pewno było swego rodzaju wyzwanie dla Ciebie
    i na pewno wyciągnęłaś z tego wiele wniosków
    Właściwie poczytałabym więcej na temat tej twojej wyprawy, przemyśleń związanych z nią.
    Może napisałabyś osobny post na ten temat? Myślę, że mógłby on zainspirować inne 'anty-socjalne' osoby do działania i otworzenia się na innych. :)
    Co do przerw - są potrzebne. :)
    mrsomebodynobody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam nad tym już wcześniej i myślę, że niedługo taki post się pojawi na blogu. :)

      Usuń
  5. Wiele się u ciebie działo w takim razie :)
    Kurcze ja za rok mam maturę i też tak myślę, że super byłoby pojechać na kilka tygodni za granicę popracować :)

    http://live-telepathically.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Chociaż się nie znamy, jestem z ciebie dumna, że się odważyłaś! Z takich wyjazdów można przywieźć nie tylko pieniądze, lecz również wiele nauczek i mądrości na całe życie. No i nowe znajomości!
    Powodzenia na studiach, mam nadzieję, że ci się spodobają! Zdradzisz jaki kierunek? :)
    szyszka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Przerwy są bardzo potrzebne, żeby odetchnąć i wrócić z jeszcze większym zapałem. Ja też jestem raczej anty-socjalna i chyba nigdy nie zdecydowałabym się, żeby jechać z obcymi ludźmi za granicę, więc podziwiam :) Gratuluję dostania się na studia.
    Pozdrawiam.
    www.tipsforyoungers.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też potrzebowałam takiej przerwy. Muszę przyznać, że dobrze mi ona zrobiła, bo wróciłam tutaj z jeszcze większą chęcią do pisania postów. To sprawia mi przyjemność. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Odpowiadam na każdy komentarz!
Jeśli podoba ci się blog - zaobserwuj!
Chcesz zobaczyć na blogu coś czego na nim nie ma? Napisz komentarz!