may, go away

 
W ostatnim miesiącu wiele się u mnie działo. Maj to okres matur, które były dosyć stresujące, zwłaszcza te ustne. Do tego doszło prawo jazdy, które również wprawiało mnie w zdenerwowanie.
Ja z reguły jestem bardzo nerwową osobą i ten miesiąc dał mi mocno popalić. Do tego dochodzi fakt, że chociaż wykupuję dietę od ponad dwóch miesięcy i teoretycznie się jej trzymam, to praktycznie podjadam i to dosyć dużo, przez co nie potrafię schudnąć i doprowadza mnie to do szału. Moja depresja pogłębia się jeszcze bardziej, nie mam ochoty nigdzie wychodzić, a najchętniej leżała bym cały czas w łóżku. Cała ta dieta i nawet treningi stały się dla mnie obowiązkiem, zamiast przyjemnością i robię to tylko po to, żeby było. Mam już dość. Zaburzenia odżywiania powoli wykańczają mnie psychicznie, a jedynym możliwym sposobem oderwania się na chwilę od tych myśli jest przelanie ich gdziekolwiek i właśnie to robię.
Nie chcę narzekać zbyt długo, dlatego mam nadzieję, że po tej krótkiej przerwie wrócę z dużą dawką motywacji i nowych postów, które będą pojawiać się regularnie. 



Komentarze

  1. Skup się teraz na sobie i na tym by poczuć się lepiej, bo teraz to Ty musisz być dla siebie na pierwszym miejscu. Jesli potrzebujesz to posiedz trochę w domu sama ze sobą, ale też nie zaszywaj sie w nim na zbyt długo, bo to dziala jeszcze gorzej. Najważniejsze to w takich chwilach skupic się na sobie i swoim samopoczuciu i odłożyć resztę spraw lub poprosić też kogos o pomoc, gdy czujemy sie naprawdę źle, bo to chyba najlepsze rozwiazanie, bo często nie jesteśmy w stanie poradzić sobie sami i rozmowa potrafi naprawdę bardzo pomóc . Mam nadzieję, ze jak najszybciej poczujesz sie lepiej !
    Pozdrawiam cieplutko
    My Blog - aleksandraeva.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też matury. Przed ustnym polskim myślałam, że padnę na zawał i ze stresu nie powiedziałam podsumowania :D Ale ogólnie też się okropnie stresowałam i straciłam jakoś połowę włosów :/ Więc spokojnie nie jesteś sama :)
    https://ragazza99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama przechodziłam zaburzenia odżywania. Przez całe liceum chorowałam na bulimię, moja waga raz diametralnie spadała, a potem wzrastała dwukrotnie. Miałem tego dość, nienawidziłam siebie, treningów, świata. Pewnego dnia powiedziałam dość i zaczęły się zmiany. Jeśli chcesz pogadać to zapraszam do mnie: KLIK. Wszystkie jesteśmy piękne ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana teraz po maturach cały swój czas przeznacz tylko dla siebie, odpowiednio się zrelaksuj i wycisz.
    Niekiedy człowiek potrzebuje całkowitego odcięcia się od rzeczywistości.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie! :)

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Maj ma chyba to do siebie, że jest się dość przygnębionym i nie ma się na nic ochoty ... Mam dokładnie do samo, oprócz matur bo to już strasznie dawno za mną ;p
    :) Pozdrawiam i zapraszam 💝 www.aliviastyle.blogspot.com 💝

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam dokładnie podobnie!
    Ja chcę schudnąć, przez cały dzień jem pyszne ale zdrowe rzeczy które mają mnie utrzymać w diecie...a po 22 podjadanko choć od 19 staram się nic nie jeść. To nie jest super gdy chcesz czegoś ale twój żołądek czy nawyki z kiedyś przebijają wszystko w najlepszym dla Ciebie momencie. Ale trzymajmy się razem, trzeba to zdusić i zacząć porządnie walczyć!
    Co do ćwiczeń to polecam basen, bardzo odpręża a nie czuć ciężaru ciała w wodzie choć robi się ćwiczeniowo dokładnie to samo co przy np. interwałach :)
    Pozdrawiam
    FotoHart Blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Matury to bardzo stresujący czas niestety i każdy musi przez niego przejść. Ja też próbuję od jakiegoś czasu coś ze sobą zrobić, może nie tyle co schudnąć, ale ogólnie zacząć się zdrowo odżywiać i ćwiczyć. Ostatnio nawet mi się trochę udało to ogarnąć, ale znowu powróciłam do starego trybu życia i podobnie jak Ty, zaczęłam podjadać, też niestety słodycze. Także przede mną jeszcze długa droga do wymarzonej sylwetki, ale wiem, że trzeba się akceptować taką jaką się jest, bo nie każdy też ma taką budowę i predyspozycje, aby osiągnąć taki nasz idealny stan :) Nie poddawaj się, poradzisz sobie na pewno!
    https://zuzannajedra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nauka potrafi być serio wykańczające, teraz skup się na sobie, masz wakacje wiec zadbaj o siebie! Wyjścia ze znajomymi przynajmniej mi zawsze pomagają, może jakaś praca? Pozwoli ci się to oderwać trochę od tych myśli.

    redamancyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. kochana, trzymaj się i nie poddawaj, złe i stresujące chwile miną, zobaczysz, będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaburzenia odżywiania są jedną z gorszych rzeczy, sama w pewnym stopniu ich doświadczyłam. Nigdy nie mam zamiaru być na diecie, uważam, że najlepiej jest po prostu zmienić styl życia, jeść zdrowo, ale pozwalać sobie na odstępstwa i wplatać ruch, kiedy mamy na niego czas. Pamiętaj, że parę kilogramów nie jest warte stresu, złości, czy wypadających włosów.
    pozdrawiam, MÓJ BLOG♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam takie samo zdanie jak inni. Skup się na sobie, zrelaksuj i nie myśl o tym wszystkim, co Cię przytłacza. Czasem każdy potrzebuje takiego wyciszenia. Ale jeśli będzie naprawdę źle, poproś kogoś o pomoc. Lepiej jest kiedy komuś się wygadamy.
    Trzymaj się, kochana!

    My blog

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko dobrze się skończy. Świetny post❤️

    wer-weronika.blogspot.con

    OdpowiedzUsuń
  13. wiesz... blogowanie to przeciez nie tylko pisanie o tym jak w zyciu ma sie cudownie. Masz doła? pisz o tym śmiało, nawet codziennie. Ważne, że Tobie będzie lżej, że czytelnicy będą blizej Ciebie. w sumie to co do diety to całkiem rozumiem, choc u mnie inna sytuacja. nie wykupuję diety, ale nie potrafię schudnąć, lecz ciągle tyję. 10 cm w talii w ciągu roku się przybralo a nie potrafie tego stracic xD
    i naprawdę wpadam w niezle doly, ale jednoczesnie slucham jednej osoby, ktora mi mowi ze nie jestem gruba, ze wyglądam super i po prostu wierzę w słowa tej jednej osoby. co prawda dołuję się gdy nagle inni mi wyskakują z tekstem że mi sie przytylo i powinnam cos ze sobą zrobic, ale wiesz, duzo robi obecnosc tej jednej jedynej osoby ktora wesprze, zrozumie.
    A poza tym dopasowane ubrania do aktualnej figury tez podnoszą samoocenę - przytyło Ci sie to nie staraj sie na sile wcisnąć w lekko ciasne ubranka. wyrzuć je lub shcowaj żeby na nie nie patrzec i powolutku kupuj luzniejsze rzeczy
    muah ;* 3mam kciuki
    stres mega wyniszcza i chyba jestesmy podobnym typem człowieka, mam na myśli że się wszystkim stresujemy
    ale można z tym walczyc - raz w dół a raz pod górkę
    pozdrawiam i zapraszam na nowy blog
    https://nasurka.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Odpowiadam na każdy komentarz!
Jeśli podoba ci się blog - zaobserwuj!
Chcesz zobaczyć na blogu coś czego na nim nie ma? Napisz komentarz!